Politycy prawicy i hierarchowie kościoła od lat uważają, że mają prawo decydować za kobiety, narażać ich zdrowie i życie w imię swoich wierzeń i przekonań. Jednak próba wykorzystania przez PiS upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego do wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży przelała czarę goryczy, a kobiety odważnie zaczęły domagać się swoich praw. Lewica od początku stoi po stronie kobiet, domagając się dostępu do legalnej i bezpieczniej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Te podstawowe prawa do decydowania o sobie należą się kobietom bezwarunkowo i nie mogą podlegać referendum, jak chciałoby tego PSL i Polska 2050.
"W sprawie prawa do aborcji niepotrzebne jest żadne referendum. To tegoroczne wybory do parlamentu będą swoistym referendum. My już dzisiaj wiemy kilka rzeczy. Po pierwsze wiemy, że jeżeli wygra PiS, to następnego dnia wraz z kolegami Putina z Konfederacji wdrożą bardziej restrykcyjne prawo aborcyjne, które 8 marca będzie przedstawiać Kaja Godek w polskim parlamencie. Wiemy też, po środowej konferencji wójta i plebana, czyli Kosiniaka-Kamysza i Hołowni, że jedyne, na co mogą liczyć kobiety, po tym, jak ich ugrupowania wejdą do rządu, to powrót do zgniłego kompromisu, względnie poprzedzone jakimś referendum. Ale wiemy też, że głos oddany na Lewicę, to gwarancja tego, że każda kobieta w Polsce, która będzie chciała mieć dziecko albo taka, która nie będzie chciała mieć dziecka, nie będzie pozostawiona sama. To nasze najważniejsze zobowiązanie wyborcze, że jeżeli Lewica będzie w kolejnym rządzie, cywilizacja strachu i szczucia na kobiety się skończy" - przekonywał Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
Dostęp do legalnego i bezpiecznego przegrywania ciąży, wyspecjalizowana opieka okołoporodowa, badania prenatalne czy zabieg in vitro finansowany z budżetu państwa to absolutne minimum, do którego kobiety mają prawo, a które gwarantuje Lewica. Ugrupowanie stanowczo sprzeciwia się ograniczaniu praw kobiet, szykanowaniu i zastraszaniu Polek przez wprowadzanie rejestrów ciąż czy innych działań rodem z fundamentalistycznych reżimów religijnych.
"Jedyne właściwe referendum aborcyjne może odbywać się w łazience, nad pozytywnym testem ciążowym. Ja trochę nie rozumiem, dlaczego nikt nie debatuje nad tym, czy mężczyźni powinni móc poddawać się wazektomii. Na taki temat referendum nie ma, bo wszyscy rozumiemy, że mężczyzna ma prawo zdecydować o swoim ciele i że ma prawo decydować o tym, czy chce mieć dzieci i ile tych dzieci chce mieć. Natomiast kobiety są traktowane jako jakieś gorsze obywatelki, obywatelki gorszego sortu. Tak być po prostu nie może i Lewica z całą pewnością do tego nie dopuści" - zapewniała Elżbieta Żuraw, Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy w województwie łódzkim.