Ponad 200 tysięcy podpisów udało się zebrać organizacjom, które weszły w skład obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej „Renta Wdowia”. Politycy Lewicy i Razem, działacze OPZZ, ZNP czy Stowarzyszenia Dzieci Wojny zebrali łącznie dwa razy więcej niż wymagane minimum ustawowe, dzięki czemu projekt wspierający samotnych seniorów będzie procedowany w Sejmie. Marszałek Elżbieta Witek ma teraz 3 miesiące na wprowadzenie projektu pod obrady i przeprowadzenie jego pierwszego czytania.
"Projekt zakłada, że osoby, którym z racji śmierci małżonka przysługuje renta rodzinna, czyli 85% emerytury po zmarłym, będą miały prawo do dodatkowych 50% świadczenia z własnej emerytury – w przypadku, gdy ta emerytura jest niższa – bądź będą mogły zachować własną emeryturę – jeśli była wyższa – i otrzymać do niej 50% świadczenia z renty rodzinnej po zmarłym współmałżonku. Ten projekt, w momencie, gdy emeryt czy rencistka odchodzi z tego świata, pozwala de facto zostawić po sobie tej drugiej osobie 50% swojego świadczenia tak, żeby osoba, która zostaje, miała na czynsz, miała na jedzenie, na leki, na media. Bo przy odejściu jednej osoby te rachunki nie nikną, spada trochę wydatek na jedzenie, ale te koszty cały czas pozostają duże" — tłumaczył Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
To trzecia próba wprowadzenia takiego rozwiązania. Pierwszą, Lewica podjęła w 2012 roku, jeszcze jako SLD. Wówczas będący w opozycji PiS poparł propozycję, która jednak przepadła głosami PO i PSL. Drugą próbę parlamentarzyści Lewicy podjęli w maju ubiegłego roku, jednak projekt – decyzją marszałek Elżbieta Witek z PiS – trafił do sejmowej zamrażarki, a prace nad nim nie są prowadzone. Między innymi z tego powodu autorzy rozwiązania postanowili złożyć go ponownie, tym razem z poparciem społecznym, jako projekt obywatelski. W przypadku inicjatywy obywatelskiej marszałek Sejmu nie może blokować prac nad projektem i jest zobowiązana przedłożyć ją do prac w Sejmie najpóźniej w ciągu 6 miesięcy od wpłynięcia wraz z podpisami. Autorzy projektu podkreślają, że dla PiS, który za pierwszym razem projekt poparł, a za drugim postanowił go blokować, jest to wielki test wiarygodności i szczerości intencji.
"Gdyby PiS zależało na seniorach, to ta zbiórka nie byłaby konieczna. Gdyby PiS traktowało godnie emerytów i rencistów, nie okradałoby ich co miesiąc, żeby raz do roku sypnąć trzynastką, a w roku wyborczym nawet czternastką, to ta zbiórka nie byłaby konieczna. Gdyby w końcu PiS nie traktował seniorów instrumentalnie, to nie potrzebowałby ich tylko w roku wyborczym, stosowałby rozwiązania systemowe, a nie doraźne. Wtedy taka zbiórka nie byłaby konieczna. Jednak PiS nie zależy na seniorach, PiS nie traktuje seniorów godnie, PiS traktuje ich instrumentalnie, dlatego my, jako Lewica, powołaliśmy Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Renta Zdrowia”, w skład którego weszło oprócz Nowej Lewicy i Lewicy Razem, także wiele stowarzyszeń i organizacji – OPZZ, ZNP, Stowarzyszenie Dzieci Wojny i ponad 20 innych organizacji. Bo chcemy rozwiązań systemowych, bo to jest nasze podejście lewicowe do seniorów, żeby traktować ich godnie, i żeby mieli pewne te emerytury i bezpieczne rozwiązania na stałe, a nie tylko doraźnie" — dodał działacz Lewicy.
Przedstawiciele Nowej Lewicy i Razem skierowali list otwarty do parlamentarzystek i parlamentarzystów z okręgu 9 – Łódź, w którym zaapelowali o poparcie obywatelskiego projektu, kiedy ten będzie już procedowany w Sejmie. Przy tej okazji zwrócili też uwagę na trudności podczas zbiórki podpisów, o których sygnalizowali mieszkańcy. Jedną z takich trudności, przez którą wiele osób obawia się udzielać poparcia, jest konieczność podania wrażliwych danych osobowych, w tym numeru PESEL, który może być wykorzystany na szkodę osoby podającej ten numer.
"Cieszę się, że zrobiliśmy to, zebraliśmy ponad 200 tysięcy podpisów, czyli dwa razy więcej niż ustawodawca wymaga do złożenia projektu obywatelskiego. Chciałbym przy tej okazji powiedzieć, że tych podpisów mogło być znacznie więcej, ale bardzo dużo ludzi, podchodziło do nas i mówiło, „my wspieramy ten projekt, my chcemy, żeby ten projekt przeszedł, ale nie możemy podpisać się pod tym projektem ze względu na to, że się boimy zostawić swoich danych osobowych”. Bo dzisiaj, żeby złożyć projekt obywatelski, trzeba umieścić na karcie, oprócz własnego podpisu, również imię i nazwisko, adres oraz PESEL. To są dane wrażliwe, które w złych rękach mogą być bardzo niecnie wykorzystane" — podkreślała Elżbieta Żuraw, Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy w województwie łódzkim.
Brakuje dziś w Polsce możliwości poparcia obywatelskiego projektu ustawy drogą elektroniczną, choć można tą metodą rozliczać podatki, składać wnioski i pisma do urzędów. Takie rozwiązanie zachęciłoby obywateli do udziału w życiu publicznym, promując postawę obywatelską, wzmacniając i rozwijając społeczeństwo obywatelskie.
"Dzisiejszy sposób zrobienia poparcia jest niestety bardzo starodawny i sprzed ery technologicznej. Dodam tylko, że posłanka Anita Sowińska, posłanka Nowej Lewicy, złożyła w tym temacie wiele, wiele miesięcy temu interpelację i nic się dalej nie zadziało" — przypomniała działaczka.
Politycy Nowej Lewicy i Razem zwracali też uwagę na współpracę między partiami a organizacjami pozarządowymi, które często diagnozują problemy społeczne i sygnalizują je politykom. Zaangażowanie tych organizacji, zdaniem przedstawicielki Razem, umożliwiło zebranie znacznie więcej, niż wymagane 100 tysięcy podpisów.
"Myślę, że pierwszym aspektem jest to, że po prostu Polki i Polacy troszczą się o swoich seniorów, troszczą się o osoby najstarsze i zależy im na tym, żeby ich los był lepszy i żeby mogli żyć dobrze w naszym wspólnym państwie. A druga kwestia, o której też moi przedmówcy wspomnieli, to jest ta strona społeczna, czyli organizacje, stowarzyszenia, związki zawodowe, które bezpośrednio na co dzień pracują z ludźmi z trudnościami, różnego typu, czy finansowymi, czy zdrowotnymi, czy z seniorami. Powinno się współpracować z tymi organizacjami w celu poznania i zidentyfikowania, a później przekucia tych potrzeb, problemów społeczeństwa i dotarcia z nimi do polityczek i polityków" — wyraziła przekonanie Anna Salamon, członkini Zarządu Okręgu Łódzkiego Razem.
Lewica i Razem to ugrupowania, które ściśle współpracują z wieloma stowarzyszeniami i związkami zawodowymi, często składając projekty ustaw skonsultowane z nimi i środowiskami, których dotyczą rozwiązania. Mówiąc o „Rencie Wdowiej”, przedstawiciele Lewicy przypomnieli, że to nie jedyne rozwiązanie proponowane przez formację, które ma poprawić jakość życia seniorów. Wymieniali złożone już projekty jak leki na receptę za 5 zł, drugą waloryzację rent i emerytur, czy senioralny bon turystyczny.