Sprawa Baltic Pipe jest konsekwencją niekompetencji polskiej dyplomacji, którą widać także w kontekście kopalni Turów i sporu z Czechami czy w kontekście relacji z opozycją białoruską.
W sprawie Baltic Pipe Komisja Europejska zareagowała w sposób korzystny dla Polski. Nie wiem, czy to zostało odnotowane. I pamiętajmy, że to nie jest spór między Polską a kimkolwiek, tylko między firmą, która akurat tę część buduje, duńską firmą a komisją ds. ochrony środowiska, która cofnęła to pozwolenie.
KE zadziałała w kierunku ochrony bezpieczeństwa energetycznego Europy i Polski. W sprawa energetyki, ale także Białorusi - bo to kwestia bezpieczeństwa militarnego - w Polsce powinno panować ponadpartyjne porozumienie.
Poseł Andrzej Szejna dla Programu Pierwszego Polskiego Radia